niedziela, 30 września 2018

40. Maraton Warszawski

W 40. Maratonie Warszawskim mam 202. miejsce "open" i 57. w kategorii M40 z czasem 3:01:01. Jest to ponad minutę lepiej niż rok temu i w tym roku w Bostonie, ale po cichu liczyłem, że będę miał czas poniżej trzech godzin. W tym roku maraton był bardzo "zapętlony" i w efekcie były trzy podbiegi na skarpę: dwa w okolicy Sanguszki oraz jeden Belwederską. Normalnie trasa była bardziej rozciągnięta i był tylko jeden podbieg pod skarpę, ale plusem takiego rozwiązania jest większe zagęszczenie kibiców na trasie, bo mogą nie przemieszczając się obserwować kilka razy biegaczy z tego samego miejsca.

Sam bieg ustawiłem pod 3h i biegłem spokojnie z "zającem" na ten czas. Gdzieś w okolicy 32. kilometra policzyłem sobie (chyba błędnie; a wcześniej w ogóle nie kontrolowałem zegarka, bo fajnie się biegło z "zającem"), że biegniemy za szybko i zacząłem zwalniać. W efekcie około 37. kilometra zużyłem cały zapas i biegłem za wolnym tempem na 3h. Niestety nie mogłem przyspieszyć na tyle, aby się zmieścić w 3h, a na koniec podbieg pod most Świętokrzyski pod silny wiatr mnie dobił. Miałem chyba jednak zapas, bo nie bolały mnie mięśnie, ale bardzo bolały mnie palce u nóg, a na koniec Garmin pokazał, że wydolnościowo raptem biegłem na 3.8 w skali do 5 (normalnie w maratonach miałem między 4.8 a 5, czyli dawałem z siebie wszystko). Ale i tak niezły czas, a człowiek już nie młodnieje.

sobota, 29 września 2018

Bieg zwykły (30E)

Ostatni bieg przed Maratonem Warszawskim mam za sobą. Po raz pierwszy też musiałem już założyć zimowe ubranie, bo rano był tylko jeden stopień. Jutro ma być też tak zimno. Lepsze to jednak, niż upał.

piątek, 28 września 2018

Bieg zwykły (40E)

Przed ostatni trening przed niedzielnym maratonem. Tempo normalne, ale jakoś tak ciężko. Mam wrażenie, że jeszcze w pełni nie wyzdrowiałem.

środa, 26 września 2018

Bieg tempowy (10E+5T1)

Tydzień maratoński to coraz mniejsze obciążenia. Dzisiaj ostatni trenig z jednostkami w tempie T. Dość przyjemnie, bo tylko pięć. Niestety już biegam po ciemku, a to nie jest fajne.

wtorek, 25 września 2018

Bieg zwykły (60E)

Dzisiaj drugi trening w tym tygodniu, ostatnim przed maratonem. Biegło mi się nawet nieźle, ale kondycja raczej słabo. Garmin pokazuje spadek wydolności. Niestety choroba i brak treningu zrobiły swoje.

poniedziałek, 24 września 2018

Rozbieganie (30E)

Powtórzyła się sytuacja sprzed roku. W ostatnim tygodniu przed Maratonem Warszawskim się rozchorowałem. Od czwartku do niedzieli leżałem w łóżku. Dzisiaj jeszcze nie czułem się zupełnie wyleczony, ale jeśli w ogóle mam startować, to muszę już się rozruszać. A pogoda była super: zimno, wiało i padało. Co nie zabije, to wzmocni.

wtorek, 18 września 2018

Bieg zwykły (75E+10F)

Wczoraj dzień przerwy, a dzisiaj normalny bieg. Pogoda super, tempo też w porządku, ale jakoś nieco ciężko się biegło.

niedziela, 16 września 2018

Bieg długi/maratoński (50E+60M+5E)

Jeszcze dwa tygodnie do Maratonu Warszawskiego. Dzisiaj godzina w tempie M. Było bardzo dobrze. Zrobiłem tę jednostkę w czasie lepszym od zakładanego.

piątek, 14 września 2018

Bieg tempowy (10E+20T+10E+20T+5E)

Dzisiejszy bieg nie był najlepszy. Pierwsze 20T prawie zrobiłem zgodnie z założeniami, ale drugie już sporo gorzej, niż zakładałem. Zobaczymy jak będzie jutro.

środa, 12 września 2018

Bieg zwykły (60E)

Dzisiaj był chyba ostatni upalny dzień tego roku. Biegło mi się niezbyt dobrze. Czuję zmęczenie i brak świeżości. Jutro odpocznę.

wtorek, 11 września 2018

Bieg zwykły (75E+15FF)

Dzisiaj biegło mi się jakoś nie ciekawie. Niby nic mnie wielkiego nie bolało, ale tempo jednak nie to. Ostatecznie ledwo zmieściłem się w założeniach. Też bieg po ciemku jak niewiel widać też jest mało przyjemny.

poniedziałek, 10 września 2018

Bieg zwykły (60E)

Jeszcze tylko trzy tygodnie do Maratonu Warszawskiego. Biegło się w miarę przyjemnie. Bardzo ciepło. Już kończyłem po zmroku. Ewidentnie zaczyna się jesień.

niedziela, 9 września 2018

Bieg długi/tempowy (60E+10T1+10E)

Dzisiaj całkiem nieźle się biegało. Pierwsze 60 minut biegłem spokojnie, bo później czekało mnie 10 jednostek po 1 km w tempie T. Udało się zrealizować wszystkie założenia.

sobota, 8 września 2018

Bieg zwykły (75E+10F)

Wciąż jeszcze czuję trudy ostatniego półmaratonu. Cały czas pas biodrowo-piszczelowy nie jest zregerowany w pełni. Też wydolność tlenowa coś mi spada.

piątek, 7 września 2018

Bieg tempowy (20E+30T+10E)

Udało się zrealizować założenia tempa T, jednak było ciężko. Wciąż czuję jeszcze zeszłotygodniowy półmaraton. Cały czas pas biodrowo-piszczelowy cierpi. Mam nadzieję, że z czasem wyjdzie na prostą.

środa, 5 września 2018

Bieg zwykły (60E)

W końcu postanowiłem pobiegać. Pierwsze pół godziny było w porządku, ale drugie to dramat. Niestety zaczęły mnie bardzo boleć mięśnie. Dobiegłem do końca, ale na szczęście jutro mam tylko tenis, więc nie będę dużo biegał. Zobaczymy w piątek rano.

sobota, 1 września 2018

5. Półmaraton Praski

Dopiero drugie zawody w tym roku. Nie miałem punktu odniesienia, ale było super. Biegło mi się bardzo dobrze przez cały dystans. Najpierw pilnowałem zająca na 1:25, ale po ok. 7 km przyspieszyłem, trochę niechcący i tak już pozostało do końca. Mniej więcej do 15 km jeszcze pilnowałem się, aby nie biec za szybko, ale nie odczuwałem jakiegoś ekstra zmęczenia, więc zacząłem przyspieszać i ostatnie 5 km biegło mi się fajnie i szybko. Nadrobiłem sporo miejsc. Pewnie mogłem zacząć wcześniej, ale było super, bo na mecie nie byłem zmaltretowany. Ostatecznie czas 1:23:49 jest z dokładnością do 2 sekund identyczny jak rok temu, ale mam wrażenie, że na większym nieco luzie. Zająłem 122. miejsce ogółem, a w kategorii M40 25. miejsce.