poniedziałek, 31 grudnia 2018

Podsumowanie 2018 roku

Ten rok był bardzo ciekawy, wiel się wydarzyło. Krótkie podsumowanie:
1. wszystko zaczęło się niestandardowo, bo zakwalifikowałem na tegoryczny Boston, co oznaczało, że musiałem zmienić standardowy cykl przygotowań i zacząć sezon 2018 nie od stycznia 2018 a od Biegu Niepodległości 2017. Wydłużyło to bardzo sezon 2018,
2. w grudniu zeszłego roku dopadła mnie dość długa kontuzja (4 tygodnie) - pewnie było to wynikiem przesunięcia naturalnego systemu przygotowania. Na szczęście po wyleczeniu tej kontuzji cały 2018 (do końca sezonu) był bezkontuzyjny,
3. wystartowałem w Bostonie i ukończyłem go w bardzo dobrym czasie, zwłaszcza jak na panujące warunki, tj. zimno, wietrznie i deszczowo,
4. wystartowałem w Maratonie Warszawskim, który ukończyłem z dobrym czasem, a myślę, że miałem rezerwy, co pokazał mi na koniec Garmin,
5. nie startowałem w GPW, gdyż pierwsze starty kolidowały z przygotowaniami do Bostonu oraz były po kontuzji, więc nie chciałem ryzykować,
6. miałem drugi najlepszy tydzień: 115 km (16/7),
7. miałem drugi najlepszy miesiąc: 479 km (lipiec),
8. rekordowy rok: 3 664 km (2018),
9. pierwszy raz w historii zająłem I miejsce w zawodach (kategoria wiekowa) podczas Tumskiej Dychy,
10. obydwa tegoroczne maratony zrobiłem w czaie lepszym, niż rok temu,
11. trzeci najlepszy wynik w półmaratnie: 5. 4F Półmaraton Praski,
12. niestety zamknięcie sezonu było bolesne, bo przebadałem sobie kolano (bolało mnie od kwietnia) i okazało się, że mam boczne przyparcie rzepki, chondromalację rzepki i coś jeszcze. Krótko mówiąc lekarze w zasadzie zgodnie orzekli, że powiniem ograniczyć bieganie, zatem albo będę dalej dużo biegał, ale mniej niż teraz, albo zacznę jeździć na rowerze, albo zacznę przygotowania do triatlonu (też mniej biegania, ale trzeba pływać). Jeszcze nie wiem jak wyjdzie, ale z pewnością będę musiał ograniczyć liczbę i intensywność treningów. Skłaniam się do triatlonu, ale zobaczę jak będzie mi szło pływanie, bo kraula muszę uczyć się od zera. Jeśli kiepsko to albo tylko bieganie, ale lżejsze, jak i to będzie trudne, to sam rower.



Roybieganie (20E)

Dzisiaj z rana rozbieganie. Wciąż to samo. Teraz na zmianę jeden dzień pływam, jeden dzień krótko biegam. Od środy zaczynam program powrót do formy i zobaczę w jakim stanie jest moje kolano.

czwartek, 27 grudnia 2018

Rozbieganie (20E)

Dzisiaj znowu w ramach rozbiegania krótka przebieżka. Niestety wciąż kolano boli, a był dzień przerwy. Jutro chyba znowu odpocznę i zobaczę po jutrze.

niedziela, 23 grudnia 2018

Rozbieganie (20E)

Pierwszy raz od ponad półtora miesiąca potruchtałem sobie. Niestety roztrenowanie przyniosło kiepskie wiadomości. Sezon skończyłem z dużym bólem kolana, więc okres roztrenowania postanowiłem poświęcić na regenerację. Niestety po prostym nie bieganiu nic się nie poprawiało, więc przeszedłem wiele badań, które ostatecznie pokazały "boczne przyparcie rzepki w prawym kolanie" oraz chondromolację. Krótko mówiąc powinienem znacznie odciążyć staw kolanowy, aby spróbować z tego wyjść. Wszyscy lekarze zgodnie rekomendują przeniesienie się na rower, albo przynajmniej triatlon. Dlatego też od tygodnia regularnie zacząłem uczyć się pływać, a beiganie pewnie będę musiał ograniczyć.

wtorek, 6 listopada 2018

Rozbieganie

Dzisiaj próbowałem biegać, ale niestety nic z tego nie wyszło. Bardzo silny ból w mięśniu, albo nerwie. Niestety kończę sezon i tak bardzo, bardzo długi. Organizm mówi dość i nie doczekam do Biegu Niepodległości.

sobota, 3 listopada 2018

Rozbieganie

Dzisiaj niestety nie lepiej. Po prawie 5km musiałem zejść, bo znowu zaczął mnie bardzo boleć jeden z mięśni. Nie chciałem forsować, bo mam w kolejną niedzilę ostatni start w tym sezonie. Wyniku raczej nie będzie, ale chciałbym przynajmniej przebiec. Potem zasłużone roztrenowanie po najdłuższym sezonie.

piątek, 2 listopada 2018

Rozbieganie

Odezwała mi się kontuzja i musiałem po 5km przerwać bieg. Nie chcę ryzykować. Zostało jeszcze trochę ponad tydzień do końca sezonu, ale idzie już kiepsko. W zasadzie jest to już 11.5 miesiąca sezonu biegowego. Normalnie sezon trwał 10.5 miesiąca.

czwartek, 1 listopada 2018

Bieg interwałowy (20E+5I5+10E)

Pogoda bardzo sprzyjająca. Całkiem ładna jesień. Bieganie rano, ale już widno, więc bardzo fajnie. Trochę wieje. Organizm domaga się roztrenowania, a tu jeszcze dwa tygodnie.

wtorek, 30 października 2018

Bieg zwykły (60E+10F)

Po wczorajszej przerwie dzisiaj biegło mi się nawet nieźle, ale jednak już czekam na roztrenowanie. Za dwa tygodnie ostatni start: Bieg Niepodległości.

niedziela, 28 października 2018

7. Tumska Dycha

Pierwszy start na 10 km w tym roku. Bieg raczej kameralny (ok. 300 uczestników) i dość trudny, bo start na skarpie, potem ostry zbieg nad Wisłę i później morderczy podbieg (1 km) ostro pod górę. Z wyniku jestem zadowolony (37:45) i z miejsca też, tj. 13. w generalce, a po raz pierwszy w życiu mam 1. miejsce w kategorii wiekowej. Za dwa tygodnie Bieg Niepodległości i kończę sezon.


sobota, 27 października 2018

Rozbieganie (30E+6F)

Dzisiaj krótkie rozbieganie przed jutrzejszym startem na 10km. Będzie to pierwszy start w tym sezonie na takim dystansie. Przez kontuzję na początku roku oraz dwa maratony w ogóle nie startowałem w biegach na 10km. Niestety koniec sezonu i brakuje szybkości.

piątek, 26 października 2018

Bieg tempowy (20E+20T+10E)

Już bardzo czuję, że to jest najdłuższy sezon w życiu. Z uwagi na Boston zacząłem bieżący sezon Biegiem Niepodległości 2017 i skończę też Biegiem Niepodległości dokładnie rok później. Nigdy wcześniej sezon nie trwał pełne 12 miesięcy. Zawsze to było 10.5 miesiąca + 1.5 miesiąca roztrenowania. Zostały jeszcze dwa starty: jeden w Płocku w niedzielę i Bieg Niepodległości. Potem zasłużony odpoczynek, niemniej wydolność spada i myśli już o roztrenowaniu.

środa, 24 października 2018

Bieg interwałowy (20E+5I5+10E)

Pogoda już w pełni jesienna, silny wiatr i chłodno, chociaż jeszcze nie zimno. Dzisiaj przy silnym wietrze dość ciężko biegło się odcinki I. W założeniach zmieściłem się 3 razy na 5.

poniedziałek, 22 października 2018

Bieg zwykły (60E+10F)

Jeszcze trzy tygodnie do końca sezonu i dwa starty. Coś mi się zdaję, że wróciła kontuzja sprzed dwóch lat mięsnia trójgraniastego. Na sam koniec sezonu. Zobaczymy jak będzie jutro.

niedziela, 21 października 2018

Bieg długi (95L)

Dzisiaj to już prawdziwie jesienna pogoda. Było 0 stopni i duża mgła. Za tydzień startuję w Tumskiej Dysze.

sobota, 20 października 2018

piątek, 19 października 2018

środa, 17 października 2018

Bieg zwykły (75E)

Już drugi raz z rzędu ten dzień treningowy jest najtrudniejszy. Czuję się już zmęczony i wydolność i tempo siadają. Jutro odpoczynek przy tenisie.

wtorek, 16 października 2018

Bieg zwykły (20E+5I5+10E)

Cieszę się ostatkiem letnich treningów. Jeszcze od czwartku ma być prawdziwie letnia pogoda, a później już jesień. Dzisiaj bieg interwałowy: cztery pierwsze jednostki w założeniach, a ostatnia prawie. W sumie ok.

poniedziałek, 15 października 2018

Bieg zwykły (60E+10F)

Dzisiaj biegło się już trochę lżej, ale wciąż tempo nie zachwycające. Do najbliższego startu jeszcze prawie dwa tygodnie.

niedziela, 14 października 2018

Bieg długi (95L)

Jednak lepiej jestem wciąż przygotowany do długiego biegania, niż do 10km. Długie wybieganie poszło mi ok, ale biegi w tempie I i T znacznie gorzej.

sobota, 13 października 2018

piątek, 12 października 2018

Bieg tempowy (20E+20T+10E)

Dzisiaj krótki trening, ale w tempowy. Założenia zrealizowane, to dobrze, ale wydolnościowo wciąż nie jest najlepiej.

środa, 10 października 2018

Bieg zwykły (75E)

Od maratonu nie mogę wrócić do formy. Dzisiaj ledwo utrzymałem zakładane tempo, ale Garmin pokazał, iż kiepsko z wydolnością. Zamiast poprawiać wyniki, to mi się pogarszają. Myślę, że organizm potrzebuje już roztrenowania, ale jeszcze musi wytrzymać do Biegu Niepodległości.

wtorek, 9 października 2018

Bieg interwałowy (20E+5I5+10E)

Pierwszy raz od bardzo, bardzo dawna intensywny bieg interwałowy. Było ciężko, ale zrealizowałem 3 na 5 jednostek, a dwie pozostałe prawie. Niestety nie jestem przygotowany do biegu na 10km. Przez ostatni rok praktycznie tylko ćwiczyłem do maratonu wiosennego, a później jesiennego.

poniedziałek, 8 października 2018

Bieg zwykły (60E+10F)

Wróciłem do normalnego biegania. Dzisiaj zupełnie przyjemnie, aczkolwiek już biega się w nocy. Pogoda w zasadzie jeszcze letnia.

niedziela, 7 października 2018

Rozbieganie, Jerutki (40P i 30E)

Ostatnie dwa rozbiegania na koniec tygodnia po maratonie miały miejsce w pięknych "okoliczonościach przyrody" na Mazurach w Jerutkach. Spotkanie z klasą z liceum super udane. Na szczęście po maratonie miałem zaplanowane raczej lekkie rozbiegania, co było znacznym ułatwieniem.




piątek, 5 października 2018

Rozbieganie (30+6F)

Do końca tygodnia robię krótkie rozbiegania, aby wrócić w miarę bezboleśnie do normalnego biegania. Dzisiaj nie było za dobrze. Wydolność jednak spadła przez te kilka dni.

niedziela, 30 września 2018

40. Maraton Warszawski

W 40. Maratonie Warszawskim mam 202. miejsce "open" i 57. w kategorii M40 z czasem 3:01:01. Jest to ponad minutę lepiej niż rok temu i w tym roku w Bostonie, ale po cichu liczyłem, że będę miał czas poniżej trzech godzin. W tym roku maraton był bardzo "zapętlony" i w efekcie były trzy podbiegi na skarpę: dwa w okolicy Sanguszki oraz jeden Belwederską. Normalnie trasa była bardziej rozciągnięta i był tylko jeden podbieg pod skarpę, ale plusem takiego rozwiązania jest większe zagęszczenie kibiców na trasie, bo mogą nie przemieszczając się obserwować kilka razy biegaczy z tego samego miejsca.

Sam bieg ustawiłem pod 3h i biegłem spokojnie z "zającem" na ten czas. Gdzieś w okolicy 32. kilometra policzyłem sobie (chyba błędnie; a wcześniej w ogóle nie kontrolowałem zegarka, bo fajnie się biegło z "zającem"), że biegniemy za szybko i zacząłem zwalniać. W efekcie około 37. kilometra zużyłem cały zapas i biegłem za wolnym tempem na 3h. Niestety nie mogłem przyspieszyć na tyle, aby się zmieścić w 3h, a na koniec podbieg pod most Świętokrzyski pod silny wiatr mnie dobił. Miałem chyba jednak zapas, bo nie bolały mnie mięśnie, ale bardzo bolały mnie palce u nóg, a na koniec Garmin pokazał, że wydolnościowo raptem biegłem na 3.8 w skali do 5 (normalnie w maratonach miałem między 4.8 a 5, czyli dawałem z siebie wszystko). Ale i tak niezły czas, a człowiek już nie młodnieje.

sobota, 29 września 2018

Bieg zwykły (30E)

Ostatni bieg przed Maratonem Warszawskim mam za sobą. Po raz pierwszy też musiałem już założyć zimowe ubranie, bo rano był tylko jeden stopień. Jutro ma być też tak zimno. Lepsze to jednak, niż upał.

piątek, 28 września 2018

Bieg zwykły (40E)

Przed ostatni trening przed niedzielnym maratonem. Tempo normalne, ale jakoś tak ciężko. Mam wrażenie, że jeszcze w pełni nie wyzdrowiałem.

środa, 26 września 2018

Bieg tempowy (10E+5T1)

Tydzień maratoński to coraz mniejsze obciążenia. Dzisiaj ostatni trenig z jednostkami w tempie T. Dość przyjemnie, bo tylko pięć. Niestety już biegam po ciemku, a to nie jest fajne.

wtorek, 25 września 2018

Bieg zwykły (60E)

Dzisiaj drugi trening w tym tygodniu, ostatnim przed maratonem. Biegło mi się nawet nieźle, ale kondycja raczej słabo. Garmin pokazuje spadek wydolności. Niestety choroba i brak treningu zrobiły swoje.

poniedziałek, 24 września 2018

Rozbieganie (30E)

Powtórzyła się sytuacja sprzed roku. W ostatnim tygodniu przed Maratonem Warszawskim się rozchorowałem. Od czwartku do niedzieli leżałem w łóżku. Dzisiaj jeszcze nie czułem się zupełnie wyleczony, ale jeśli w ogóle mam startować, to muszę już się rozruszać. A pogoda była super: zimno, wiało i padało. Co nie zabije, to wzmocni.

wtorek, 18 września 2018

Bieg zwykły (75E+10F)

Wczoraj dzień przerwy, a dzisiaj normalny bieg. Pogoda super, tempo też w porządku, ale jakoś nieco ciężko się biegło.

niedziela, 16 września 2018

Bieg długi/maratoński (50E+60M+5E)

Jeszcze dwa tygodnie do Maratonu Warszawskiego. Dzisiaj godzina w tempie M. Było bardzo dobrze. Zrobiłem tę jednostkę w czasie lepszym od zakładanego.

piątek, 14 września 2018

Bieg tempowy (10E+20T+10E+20T+5E)

Dzisiejszy bieg nie był najlepszy. Pierwsze 20T prawie zrobiłem zgodnie z założeniami, ale drugie już sporo gorzej, niż zakładałem. Zobaczymy jak będzie jutro.

środa, 12 września 2018

Bieg zwykły (60E)

Dzisiaj był chyba ostatni upalny dzień tego roku. Biegło mi się niezbyt dobrze. Czuję zmęczenie i brak świeżości. Jutro odpocznę.

wtorek, 11 września 2018

Bieg zwykły (75E+15FF)

Dzisiaj biegło mi się jakoś nie ciekawie. Niby nic mnie wielkiego nie bolało, ale tempo jednak nie to. Ostatecznie ledwo zmieściłem się w założeniach. Też bieg po ciemku jak niewiel widać też jest mało przyjemny.

poniedziałek, 10 września 2018

Bieg zwykły (60E)

Jeszcze tylko trzy tygodnie do Maratonu Warszawskiego. Biegło się w miarę przyjemnie. Bardzo ciepło. Już kończyłem po zmroku. Ewidentnie zaczyna się jesień.

niedziela, 9 września 2018

Bieg długi/tempowy (60E+10T1+10E)

Dzisiaj całkiem nieźle się biegało. Pierwsze 60 minut biegłem spokojnie, bo później czekało mnie 10 jednostek po 1 km w tempie T. Udało się zrealizować wszystkie założenia.

sobota, 8 września 2018

Bieg zwykły (75E+10F)

Wciąż jeszcze czuję trudy ostatniego półmaratonu. Cały czas pas biodrowo-piszczelowy nie jest zregerowany w pełni. Też wydolność tlenowa coś mi spada.

piątek, 7 września 2018

Bieg tempowy (20E+30T+10E)

Udało się zrealizować założenia tempa T, jednak było ciężko. Wciąż czuję jeszcze zeszłotygodniowy półmaraton. Cały czas pas biodrowo-piszczelowy cierpi. Mam nadzieję, że z czasem wyjdzie na prostą.

środa, 5 września 2018

Bieg zwykły (60E)

W końcu postanowiłem pobiegać. Pierwsze pół godziny było w porządku, ale drugie to dramat. Niestety zaczęły mnie bardzo boleć mięśnie. Dobiegłem do końca, ale na szczęście jutro mam tylko tenis, więc nie będę dużo biegał. Zobaczymy w piątek rano.

sobota, 1 września 2018

5. Półmaraton Praski

Dopiero drugie zawody w tym roku. Nie miałem punktu odniesienia, ale było super. Biegło mi się bardzo dobrze przez cały dystans. Najpierw pilnowałem zająca na 1:25, ale po ok. 7 km przyspieszyłem, trochę niechcący i tak już pozostało do końca. Mniej więcej do 15 km jeszcze pilnowałem się, aby nie biec za szybko, ale nie odczuwałem jakiegoś ekstra zmęczenia, więc zacząłem przyspieszać i ostatnie 5 km biegło mi się fajnie i szybko. Nadrobiłem sporo miejsc. Pewnie mogłem zacząć wcześniej, ale było super, bo na mecie nie byłem zmaltretowany. Ostatecznie czas 1:23:49 jest z dokładnością do 2 sekund identyczny jak rok temu, ale mam wrażenie, że na większym nieco luzie. Zająłem 122. miejsce ogółem, a w kategorii M40 25. miejsce.

piątek, 31 sierpnia 2018

Bieg zwykły (30E)

Już ostatni bieg przed zawodami. Niby nic, a jednak biegło się jakoś ciężko. Mam nadzieję, że wszystko w sobotę będzie dobrze.

środa, 29 sierpnia 2018

Bieg zwykły (50E)

Dzisiaj kolejny dzień spokojnego przygotowania do sobotniego półmaratonu. Tym razem już tylko 50 minut. Jutro chyba w ogóle odpuszczę.

wtorek, 28 sierpnia 2018

poniedziałek, 27 sierpnia 2018

Bieg zwykły (60E)

Tydzień startu w półmaratonie, więc zaczynam schodzenie z obciążenia. Dzisiaj jeszcze w miarę normalnie, czyli 60E, ale kolejne dni już coraz mniej. Pogoda wyśmienita.

niedziela, 26 sierpnia 2018

Bieg długi/tempowy (60E+6T1+10E)

Bardzo fajnie się dzisiaj biegło. Pogoda idealna. Pierwszą jednostkę (60E) biegłem trochę wolniej niż normalnie, bo później czekały mnie jednostki w tempie T. Okazało się, że bieg tempowy bardzo dobrze mi poszedł. Chyba dlatego, że zamiat w trzediestoparo stopniowym upale biegło się w temparaturze ok. 15 stopni. W najbliższą sobotę będzie Półmaraton Praski.

sobota, 25 sierpnia 2018

Bieg zwykły (60E)

Dzisiaj lekki trening. Tylko 60 minut w tempie E. Pogoda prawie idealna, bo poniżej 20 stopni, bez słońca, lekki deszczyk. Chyba upały mamy za sobą.

piątek, 24 sierpnia 2018

Bieg tempowy (20E+6T1+10E)

Dzisiaj biegło mi się dość ciężko, mimo, że wczoraj tylko grałem w tenisa, a nie biegałem. Było trochę za ciepło, ale praktycznie od jutra upałów ma już nie być. W końcu odpoczniemy.

środa, 22 sierpnia 2018

Bieg zwykły (60E)

Już drugi dzień z rzędu z temperaturami ok. 23 stopni. W końcu upały zelżały. Dzisiaj już mi się normalnie biegało.

Bieg zwykły (75E+20FF)

Wczoraj dość ciężki trening, ale pogoda była znacznie bardziej sprzyjająca, bo raptem 23 stopnie. Bez szaleństwa, ledwo z planem, ale z planem.

poniedziałek, 20 sierpnia 2018

Bieg zwykły (60E)

Znowu upały i od razu chyba rekordowe. Dzisiaj zaczynałem przy 34 stopniach. Było gorąco, ale na szczęście wiało, więc trochę łagodziło temperaturę.

niedziela, 19 sierpnia 2018

Bieg maratoński (40E+60M)

Dzisiaj niestety biegałem trochę później i już było gorąco. Znowu wracają upały. Na szczęście zmieściłem się w założeniach treningowych.

sobota, 18 sierpnia 2018

Bieg zwykły (75E)

Pogoda przyjemna, aczkolwiek parno. Wynik sensowny, zważywszy, że wczoraj późno poszedłem spać po imprezie rodzinnej. Jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego wyniku.

piątek, 17 sierpnia 2018

Bieg zwykły (60E)

Trening bardzo spokojny i krótki. Wczoraj był znacznie bardziej wyczerpujący, więc dzisiaj trochę luzu. Znacznie poprawiła się też pogoda. Jest przyjemne 20 stopni.

czwartek, 16 sierpnia 2018

Bieg tempowy (20E+40T+10E)

W końcu normalna pogoda. Dzisiaj rano było przyjemne kilkanaście stopni. Słońce świeciło intensywnie, ale na szczęście powietrze nie było nagrzane. Zupełnie przyjemnie. Odcinek T udało mi się zrealizować na styk.

wtorek, 14 sierpnia 2018

Bieg zwykły (75E+15FF)

Dzisiaj było ciężko. Wciąż czuję w nogach trening z niedzieli. Nie wiem, czy jutro nie zrobię sobię odpoczynku.

poniedziałek, 13 sierpnia 2018

niedziela, 12 sierpnia 2018

Bieg zwykły i tempowy (20E+10T+60E+10T+5E)

Pogoda bardzo fajna, niby ostre słońce, ale powietrze chłodne i trochę wiało, więc było chłodno. Wynik też dobry. Zrealizowałem oba odcinki T zgodnie z założeniami.

sobota, 11 sierpnia 2018

Bieg zwykły (60E)

Jak wyszedłem pobiegać, to trochę się zastanawiałem, czy biegać, czy nie, bo strasznie lało. W końcu zdecydowałem się biegać i było fajnie. Chłodniej i nie było problemu z nawodnieniem.

piątek, 10 sierpnia 2018

Bieg zwykły (60E)

Tradycyjnie w piątek biegałem rano. Znacznie bardziej przyjemnie, niż wieczorem, bo tylko 24 stopnie (o 6:20 rano). Niestety cały czas czuję się zmęczony. Chyba będzie trzeba trochę odpocząć, aby nabrać świeżości.

środa, 8 sierpnia 2018

Bieg tempowy (30E+15T+20E+15T)

Jeszcze goręcej niż wczoraj. Odczuwana temperatura 32 stopnie, a dzisiaj miałem bieg tempowy. Pierwsze 15T zrobiłem, ale w drugim zabrakło 3 sekund/km.

wtorek, 7 sierpnia 2018

Bieg zwykły (60E)

Po dwóch dniach względnej poprawy pogody, znowu mamy tropiki. Dzisiaj powyżej 30 stopni. Biegło się bardzo ciężko. Większą część dystansu byłem bardzo odwodniony.

poniedziałek, 6 sierpnia 2018

Bieg zwykły (75E+15FF)

Dzisiaj pogoda zupełnie znośna i też szybciej się biegło. Tempo w miarę równe, więc wszystko w porządku.

niedziela, 5 sierpnia 2018

Bieg zwykły, Dąb (60E)

W końcu jakiś oddech. W nocy przeszła burza z deszczem i nad ranem temperatura była bardzo przyjemna, bo ok. 20 stopni. Słońce też było schowane przez większą część dystansu za chmurami. Po ciężkich kilku tygodniach dzisiaj czułem zmęczenie.

sobota, 4 sierpnia 2018

Bieg tempowy, Dąb (15E+5T2+10E)

Rano niby temperatura znośna, bo odczuwana 21 stopni, ale bieg w pełnym słońcu bardzo wyczerpujący. Po godzinie, jak wróciłem, odczuwana temperatura już 28 stopni. Końca tropików nie widać.

piątek, 3 sierpnia 2018

Bieg zwykły (75E+10FF)

Dzisiaj rano, więc nieco chłodniej, ale niestety biegło mi się dość ciężko i to po całym dniu bez biegania.

środa, 1 sierpnia 2018

Bieg interwałowy (15E+6I1+5E)

Dzisiaj padł chyba rekord: 37 stopni jak zaczynałem. Po prostu tropiki. Niestety zrealizowałem tylko dwa na sześć odcinków I.

wtorek, 31 lipca 2018

Bieg zwykły (75E+10F)

Dzisiaj było już nieco chłodniej, bo tylko 28 stopni. Moje stopy coś kiepsko wytrzymują upały, bo mam poodparzane. Wolno się goją. Lipiec był zupełnie niezły, a konkretnie drugim miesiącem w historii pod względem dystansu i tylko jeden kilometr mniej od rekordowego miesiąca, tj. lipca 2017.

poniedziałek, 30 lipca 2018

Bieg zwykły (60E)

Dzisiaj jeszcze goręcej. Jak startowałem, to było 36 stopni! Jednak biegło się całkiem nieźle, bo słońce było za cienką warstwą chmur i nie piekło bezpośrednio.

niedziela, 29 lipca 2018

Bieg długi (120L)

To już jest bardzo gorąco. Jak startowałem było już 21 stopni, a jak kończyłem to już 31 stopni. Cały czas w ostrym słońcu. W efekcie tempo wolniejsze, niż tydzień temu na tej samej trasie.

sobota, 28 lipca 2018

Bieg tempowy (15E+3I3+10E)

Pogoda jest już powoli nie do zniesienia. Dzisiaj zacząłem o 7 rano, a już było prawie 25 stopni i pełne słońce. Było ciężko, ale na szczęście udało się zrealizować wszystkie trzy jednostko T w zakładanym czasie.

piątek, 27 lipca 2018

Bieg zwykły (75E+10FF)

Dzisiaj rano o 6:20 było już prawie 25 stopni. Upały straszne, ale mimo wszystko biegło mi się nieźle, chociaż wydolność zaczęła spadać.

środa, 25 lipca 2018

wtorek, 24 lipca 2018

Bieg interwałowy (15E+8I3+5E)

W tym tygodniu mam kopię treningów z zeszłego tygodnia tylko oczko łatwiejsze. Dzisiaj upał, ale za to bieg interwałowy osiem odcinków po 3 minuty, a nie jak w zeszłym tygodniu po 4 minuty. Znacznie przyjemniej.

poniedziałek, 23 lipca 2018

Bieg zwykły (60E+10F)

Dzisiaj pierwszy dzień z cyklu "wielkie upały". Startowałem w temperaturze 31 stopni. Było ciężko, ale na szczęście dziesiaj było krótko.

niedziela, 22 lipca 2018

Bieg długi (120L)

Dzisiaj biegło mi się znacznie ciężej niż tydzień temu, ale ten tydzień był bardzo wymagający. W sumie przebiegłem w nim ponad 115 km, co jest drugim w historii tygodniem pod względem liczby kilometrów. Jestem jednak zadowolony, bo tempo przez cały dystans było równe co do sekundy!

sobota, 21 lipca 2018

Bieg tempowy (15E+4T3+10E)

Temperatury jeszcze znośne, chociaż słońce grzeje ostro od rana. Zrealizowałem wszystkie cztery jednostki w tempie T, chociaż ostatnią ledwo-ledwo.

piątek, 20 lipca 2018

Bieg zwykły (75E+10FF)

Dzisiaj bieg poranny. Zupełnie przyjemnie, aczkolwiek trudno się było obudzić. Wstawanie tak rano na siłę nie jest dobre, ale co zrobić.

środa, 18 lipca 2018

Bieg zwykły (60E)

Praktycznie cały dzisiejszy trening padało, a na początku to ulewnie. Później deszcz zelżał i było nieźle. Po cięższych treningach, dzisiaj już lżej.

wtorek, 17 lipca 2018

Bieg interwałowy (15E+8I4+5E)

Całkiem dobry trening. Na osiem jednostek w tempie I zrealizowałem pięć, a pozostałe trzy prawie. Pogoda nie sprzyja bo jest parno i ciepło, ale nie pada. A szkoda.

poniedziałek, 16 lipca 2018

Bieg zwykły (75E+10F)

Biegło mi się nawet nie tak źle. Pod koniec dorwała mnie ulewa. Prawdziwe oberwanie chmury, ale krótkie. Wróciłem całkowicie przemoczony.

niedziela, 15 lipca 2018

Bieg długi, Dąb (120L)

Dzisiejsze długie wybieganie było bardzo przyjemne. Biegło mi się w miarę lekko i w miarę szybko przez cały dystans. Pogoda też była sprzyjająca, aczkolwiek dość silnie wiało.

sobota, 14 lipca 2018

czwartek, 12 lipca 2018

wtorek, 10 lipca 2018

Bieg interwałowy (15E+8I3+5E)

Po wczorajszym dniu odpoczynku dzisiaj bieg interwałowy. Nie był bardzo wymagający. Zrealizowałem w pełni 6 na 8 odcinków I, a dwa pozostałe prawie. To były te, gdzie musiałem zwalniać przez skrzyżowania i takie tam inne utrudnienia.

niedziela, 8 lipca 2018

Bieg zwykły, Lizbona (60E)

No i dzisiaj spokojny i krótki bieg na zakończenie tygodnia. Dzisiaj czułem już w nogach cały tydzień, więc jutro odpoczynek.

sobota, 7 lipca 2018

Bieg tempowy, Lizbona (20E+6T2+10E)

Pogoda niezła, aczkolwiek o 7. rano temperatura już 22 stopnie i ma być coraz cieplej. Dzisiaj trening tempowy. Zrobiłem 3 jednostki z 6, dwie prawie, a jednej niestety nie.

piątek, 6 lipca 2018

Bieg zwykły, Lizbona (75E+10FF)

Strasznie pagórkowata jest Lizbona. Mieszkamy na szczycie jednego z wzniesień w mieście, więc musiałem trochę zejść do niżej położonej części, a tam pobiegłem nad morze i potem promenadą wzdłuż morza. Bardzo przyjemna trasa.

czwartek, 5 lipca 2018

Bieg zwykły (60E)

Dzisiaj znacznie gorzej się biegało w porównaniu do Ustronia Morskiego. Tempo wolniejsze, ale też ciężej. Tam jednak wszystko sprzyjało i pogoda i teren.

środa, 4 lipca 2018

Bieg interwałowy, Ustronie morskie (20E+8I4+5E)

Jak zwykle w Ustroniu Morskim pogoda i trasa wyśmienite. Bieg interwałowy zawsze jest bardzo ciężki. Dzisiaj było nie inaczej. Cztery odcinki I zrobiłem w zakładanym czasie, trzy prawie, a jednego nie dałem rady.

wtorek, 3 lipca 2018

Bieg zwykły, Ustronie Morskie (75E+10F)

Wczoraj dzień odpoczynku po niedzielnym długim i szybkim biegu. Dzisiaj też było bardzo dobrze. Tempo wysokie cały czas, a zmęczenie wcale nie takie duże. Trasa i pogoda wyśmienite.

niedziela, 1 lipca 2018

Bieg długi, Ustronie Morskie (120L)

Dzisiaj stało się coś dziwnego. Jak zwykle w niedzielę długi bieg. Tym razem jednak byłem bardzo zdziwiony, że pierwsze 30 minut przebiegłem w tempie 4:16, a pierwszą godzinę w tempie 4:18. Było to już w centrum Kołobrzegu. Z powrotem utrzymałem to tempo i cały bieg był średnio w tempie 4:18. Temperatura idealna: 15 stopni i bez słońca. Tylko wiało.

sobota, 30 czerwca 2018

Bieg tempowy, Ustronie Morskie (20E+20T+10E)

Trasa znowu super, temperatura też, ale przeraźliwie wieje. Na szczęście promenada jest trochę osłonięta wydmą i drzewami, więc wiatr nie jest aż tak bardzo odczuwalny. Ten tydzień zanosi się na krótki pod względem dystansu, ale dwa dni wolnego oraz jednostki treningowe krótsze.

piątek, 29 czerwca 2018

Bieg zwykły, Ustronie Morskie (60E)

Pogoda i trasa do biegania wyśmienita. Mieszkamy nad samym morzem przy pięknej promenadzie. Nie wiem jak daleko się ciągnie, bo dzisiaj testowałem ją tylko na odległości 30 minut w jedną stronę. Prowadzi nad samym morzem, ale w większości terenem zacienionym, więc słońce tak nie pali.

środa, 27 czerwca 2018

Bieg zwykły (75E+6F)

Dzisiaj biegło mi się bardzo ciężko. Ledwo zrealizowałem założenia. Chyba po wczorajszym biegu jeszcze czułem zmęczenie.

niedziela, 24 czerwca 2018

Trening długi (120L)

Dzisiaj miałem pogodę idealną do biegania, aczkolwiek biegło mi się ciężko. Chyba jeszcze po wczorajszym treningu mięśnie nie wypoczęły. Pierwsza godzina średnio w tempie 4:31. Później przyspieszyłem i całość przebiegłem w tempie 4:28. No i po biegu zaczął mnie bardzo boleć przyczep mięśnia czworogłowego.

sobota, 23 czerwca 2018

piątek, 22 czerwca 2018

Trening spokojny (60E)

W końcu upały odpuściły. Dzisiaj biegło się bardzo przyjemnie. Niezbyt długo, rano i w przyjemnym klimacie.

środa, 20 czerwca 2018

Trening spokojny (60E)

Nie było lekko. Upał straszny. Jak zaczynałem, to były 30 stopni w cieniu. Nie wiem ile na słońcu. Od piątku ma być chłodniej.

wtorek, 19 czerwca 2018

Trening tempowy (30E+30T+10E)

Dzisiaj biegło mi się kiepsko. Od samego początku czułem się ociężały i zmęczony. W miarę dobrze biegło mi się przez pierwszą połowę jednostki T, ale później osłabłem i nie zdłałem utrzymać tempa poniżej 4 min/km.

poniedziałek, 18 czerwca 2018

Trening spokojny (75E+10F)

Po wczorajszym dość ciężkim treningu dzisiaj już trening w tempie E, ale dość wymagający, bo normalnie byłoby tylko 60 minut.

niedziela, 17 czerwca 2018

Trening długi, Dąb (120L)

Zacząłem dzisiaj wolno i po pierwszej godzinie miałem średnie tempo 4:31. Potem przyspieszyłem i całość była w tempie 4:28, czyli w miarę ok.

sobota, 16 czerwca 2018

piątek, 15 czerwca 2018

Bieg spokojny (60E)

Trochę mniej intensywny trening i zwykły bieg i tylko godzinę. Pogoda z rana wyśmienita, jeszcze poniżej 20 stopni.

środa, 13 czerwca 2018

Bieg tempowy (20E+4T2+5E)

Pogoda coraz przyjemniejsza. Biegło się bardzo fajnie i zrealizowane 3 z 4 jednostki tempowe, a czwarta raptem sekundę na kilometr za wolno. Można przyjąć, że też zrobione.

wtorek, 12 czerwca 2018

Bieg spokojny (75E)

Upał trochę zelżał. Dzisiaj były tylko 23 stopnie, więc biegło się bardzo przyjemnie bez zbędnego forsowania tempa.

poniedziałek, 11 czerwca 2018

Bieg spokojny (60E+10F)

I znowu gorąco, a miało być w tym tygodniu chłodniej. Biegło się tak sobie. Coś czułem zmęczenie i znowu kolano mnie bolało. Coś nie mogę się wyleczyć.

niedziela, 10 czerwca 2018

Bieg sprinterski (20E+10R4+10E)

I znowu upał już o 0700 rano. Jak zaczynałem to było prawie 20 stopni w cieniu. Na słońcu znacznie więcej. Trening był udany. Zrealizowałem zgodnie z założeniami sprinty 400 metrowe.

sobota, 9 czerwca 2018

Bieg spokojny (75E+10FF)

Bieganie rano w upalne dni to jedyne sensowne rozwiązanie. Dzisiaj o 0700 było już 18 stopni, ale to nic w porównaniu do temperatury w ciągu dnia. Najważniejsze, że wszystko zgodnie z założeniami.

piątek, 8 czerwca 2018

Bieg tempowy (20E+20T+20E+10T+5E)

Dzisiaj biegałem rano i było bardzo przyjemnie, bo jeszcze nie tak ciepło, tj. raptem 12 stopni. Sam bieg zupełnie przyzwoicie, a po dodatkowym dniu odpoczynku nawet tak bardzo nie bolało mnie kolano. Zobaczymy jutro.

wtorek, 5 czerwca 2018

Bieg spokojny (75E+10F)

Dzisiaj pogoda już nieco lepsza, niby wciąż silny wiatr, ale przynajmniej 5 stopni mniej. Zupełnie inaczej się biega. Dzisiaj mimo wszystko biegło się bardzo ciężko, mimo że Garmin pokazał mi, że trening był bardzo lekki.

poniedziałek, 4 czerwca 2018

Bieg spokojny (60E)

W tym tygodniu też wyjdzie chyba pięć dni treningowych. Będę musiał chwilę odpocząć, bo wciąż czuję kolano. Nic nie chce mi przejść.

niedziela, 3 czerwca 2018

Bieg długi (120L)

Dzisiaj udało się pobiegać rano. I tak było gorąco, ale z pewnością nie to samo, co będzie w ciągu dnia. Niestety kolano znowu mnie boli jak poprzednio, ale co począć.

sobota, 2 czerwca 2018

Bieg sprinterskie, Zamość (20E+4R4+10R2+10E)

Po dwóch dniach odpoczynku dzisiaj biegło mi się całkiem dobrze. Kolano bolało mnie już znacznie mniej. Pewnie jeszcze dwa trzy lub trzy dni odpoczynku i kolano by mi przeszło. A tak zobaczymy jak będzie jutro.

środa, 30 maja 2018

Bieg tempowy (20E+3T2+5E)

Dalszy ciąg upałów, chociaż dzisiaj biegałem nieco później, to nie było już takiego palącego słońca. Bieg tempowy był ok. Cały trening nieco krótszy niż normalnie, ale taka kolej rzeczy.

wtorek, 29 maja 2018

Bieg spokojny (75E)

Kolejny dzień upałów. Biegnie się ciężko. Na domiar złego cały czas kolano nie daje o sobie zapomnieć. Chyba w czwartek i piątek odpocznę.

poniedziałek, 28 maja 2018

Bieg spokojny (60E+10F)

Zaczął się tydzień upałów. W tym roku letnie temperatury przyszły bardzo wcześnie. Biegło mi się niestety dość ciężko, a w dodatku cały czas boli mnie to kolano. Nic nie chce przejść.

niedziela, 27 maja 2018

Bieg długi (120L)

Długie wybieganie dwie godziny. Było całkiem nieźle, bo udało mi się utrzymać przez cały dystans równe tempo, praktycznie z dokładnością do jednej sekundy. Pogoda dość dobra, aczkolwiek słońce dawało się już we znaki.

sobota, 26 maja 2018

Bieg sprinterski (20E+1R6+4R4+4R2+10E)

Dzisiaj trening sprinterski. W miarę dobrze wszystko poszło. Przy niektórych sprintach powodowały mnie troczki i znowu piszczelowy przedni.

piątek, 25 maja 2018

Bieg spokojny (60E)

Niby prosty i spokojny trening, niby dobra pogoda, a wynik taki sobie. W przyszłym tygodniu będę trenował 5x, a nie 6.

środa, 23 maja 2018

Bieg tempowy (20E+8T1+5E)

Dzisiaj pierwszy raz od Bostonu miałem trening tempowy. Było ciężko, ale wszystkie osiem jednostek tempowych zrobiłem zgodnie z założeniami.

wtorek, 22 maja 2018

Bieg spokojny (75E)

Czuję coraz większe zmęczenie oraz kolano nie przestaje boleć. Nie wiem, czy nie powinienem sobie zrobić kilkudniowej przerwy.

poniedziałek, 21 maja 2018

Bieg spokojny (60E+10F)

Dzisiaj biegło mi się dość ciężko. W sumie wczoraj było znacznie lepiej, mimo, że dystans dłuższy. Wciąż boli mnie to kolano. Nic nie chce przejść.

niedziela, 20 maja 2018

Bieg długi (100L)

Pierwsze długie wybieganie od Bostonu. W sumie było nieźle, aczkolwiek cały czas na początku treningu boli mnie kolano, później przechodzi. Pierwsza połowa pod wiatr, za to druga z wiatrem, ale w upale, bo wiatr nie chłodził.

sobota, 19 maja 2018

Bieg spokojny (75E+8F)

Rano było dość chłodna, nawet poniżej 10 st. C, ale bardzo fajnie się biegało. Kolano też jakby mniej mniej bolało, więc mam nadzieję, że wraca do normy. Zobaczymy jutro.

piątek, 18 maja 2018

środa, 16 maja 2018

Bieg spokojny (60E)

Dzisiaj udało się jeszcze trochę pobiegać w deszczu. Pierwszy raz w tym sezonie. Było całkiem fajnie. Niestety biegło się dość ciężko i tempo nie było najlepsze. Do tego cały czas boli mnie kolano.

wtorek, 15 maja 2018

Bieg spokojny (75E+6F)

Dzisiaj pogoda całkiem przyjemna. Nie padało, nie było ostrego słońca, trochę wiało. Tempo w miarę równe i zgodne z planem.

poniedziałek, 14 maja 2018

Bieg spokojny (60E+6F)

Pogoda do biegania wyśmienita. W miarę ciepło i nawet trochę dzisiaj popadało, ale bez przesady. W tym roku nie było jeszcze prawdziwego wiosennego deszczu.

niedziela, 13 maja 2018

Bieg spokojny (60E)

Kolano niestety wciąż daje się we znaki. Jak zaczynam, to boli bardzo, ale z czasem przechodzi. Na dłuższą metę tak się niestety nie da.

sobota, 12 maja 2018

Bieg spokojny (60E)

Coś mnie cały czas boli kolano na początku każdego biegu. Później przechodzi i jest normalnie, ale początek jest okropny. Nie wiem, czy nie czeka mnie wizyta u ortopedy.

piątek, 11 maja 2018

Bieg spokojny (60E)

Dzisiaj biegałem rano. Znacznie chłodniej i przyjemniej. Przyszły tydzień ma już być bardziej sprzyjający biegaczom.

środa, 9 maja 2018

Bieg spokojny (50E)

Znowu upał. Biega mi się dość ciężko, bo chyba byłem przyzwyczajony raczej do niskich temperatur. Dodatkowo zaczęło boleć mnie kolano. Mam nadzieję, że nic groźnego.

wtorek, 8 maja 2018

Bieg spokojny (60E)

I z wiosny bardzo szybko przeszliśmy do lata. Dzisiaj było 26 st. C, a jutro ma być jeszcze cieplej. Na szczęście tam gdzie biegam jest sporo drzew, które dają cień.

poniedziałek, 7 maja 2018

Bieg spokojny (40E)

Tydzień numer 3 jest powtórzeniem tygodnia numer 1, więc w tym tygodniu będzie to samo co w poprzednim tylko w Warszawie.

niedziela, 6 maja 2018

Bieg spokojny, Dąb (60E)

No i pierwszy tydzień przygotowań mam za sobą. Zdecydowanie najlżejszy. Najbliższy będzie taki sam jak ten pierwszy.

sobota, 5 maja 2018

piątek, 4 maja 2018

Bieg spokojny, Dąb (60E)

Po wczorajszym tradycyjnym wolnym czwartku, dzisiaj normalny trening. Bardzo przyjemnie, pogoda wiosenna, czyste powietrze. Po prostu idealna pogoda.

środa, 2 maja 2018

Bieg spokojny, Dąb (50E)

Dzisiaj nieco chłodniej, ale też przyjemnie. Takie mniej intensywne początki przygotowań do maratonu jesiennego.

wtorek, 1 maja 2018

Bieg spokojny, Dąb (60E)

Pogoda wprost idealna do biegania: lekki wiatr, nie za ciepło, słońce już w górze. Spokojny bieg. Najdłuższy od startu w Bostonie.

poniedziałek, 30 kwietnia 2018

Bieg spokojny, Dąb (40E)

No i zacząłem normalne treningi. Dzisiaj jeszcze pierwszy trening dla pierwszego tygodnia, więc bardzo krótko.

niedziela, 29 kwietnia 2018

Dąb - rozbieganie (50E)

Ostatni dzień rozbieganie. Od jutra normalny trening. Pogoda już praktycznie letnia, ale na szczęście jeszcze nad ranem jest w miarę znośnie.

sobota, 28 kwietnia 2018

Dąb - rozbieganie (30E+5F+3R2+4F)

Przedostatnie rozbieganie i wracamy do normalnego treningu. Pogoda bardzo przyjemna i tam chyba będzie przez cały tydzień.

środa, 25 kwietnia 2018

Rozbieganie (40P)

Pogoda wciąż super, a ja sobie biegam krótkie dystanse i wracam spokojnie do formy. Czuję się coraz lepiej.

wtorek, 24 kwietnia 2018

Rozbieganie (10E+20E)

Dzisiaj kontynuowałem rozbieganie. Wciąż bolą mnie mięśnie, ale mam nadzieję, że do końca tygodnia przy takim lekkim rozbieganiu wszystko wróci do normy.

poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Rozbieganie (30E+6F)

Dzisiaj zacząłem tydzień rozbiegania. Było ciężko. Wciąż nie wydobrzałem po maratonie. Zobaczymy jak będzie jutro.

sobota, 21 kwietnia 2018

Dąb - rozbieganie (30E)

W końcu piękna polska wiosna! Po maratonie przyszedł czas na pierwsze próby biegania. Dzisiaj rozbieganie 30 minut, które pokazało, że jeszcze nie czas na powrót do treningów. Pewnie jutro sobie jeszcze odpocznę.

poniedziałek, 16 kwietnia 2018

122. Boston Marathon

Jest! Udało się! Zrobiłem Boston i to w niezłym czasie 3:02:21. Wszystko dzięki najwierniejszym kibicom, tj. żonie i córkom. Gdyby nie świadomość, że mokną na mecie nie wiem jak by się skończyło.

Patrząc na prognozy pogody celowałem raczej w czas 3:15. Prognozy spełniły się w 100%: bardzo silny czołowy wiatr (30 - 60 km/h), temperatura odczuwalna ok. zera, na całej czasie duży deszcz (3 mm/h), czasami trochę słabnący, czasami przechodzący w drobny grad. Wrażenia super! Najpierw podróż żółtym school bus'em jak z amerykańskich filmów. I to była przyjemna część wycieczki. Później prawie dwie godziny oczekiwania pod ogromnym namiotem na trawie, która byłaby przyjemna, gdyby nie zamieniła się w błoto od padającego drugi dzień deszczu. Usiadłem na torbie foliowej, założyłem dwie dodatkowe warstwy na to ponczo i jak pojawiało się coraz więcej ludzi, to robiło się coraz cieplej. 45 minut przed startem trzeba było wyjść na wiatr, chłód i deszcz. Później szliśmy / truchtaliśmy jakieś 1.5 km na miejsce startu. Wtedy zostawiłem jakiejś lokalnej pomocy społecznej niepotrzebne warstwy, doczekaliśmy swoje, odśpiewaliśmy jakieś dwie piosenki i START!

Pierwsze wrażenie super, bo organizatorzy nie pozwalali na mieszanie się między grupami startowymi, więc towarzystwo  biegło moim tempem. Pierwsze ok. 10 km generalnie w dół z małymi podbiegami.  Widziałem, że biegnę za szybko, ale było z górki i sam  początek. Później płasko z małymi podbiegami i tempo też niezłe. W drugiej części dystansu były dwa duże podbiegami co połączone z silnym czołowym wiatrem i zacinającym deszczem było wyczerpujące. Po ostatnim dużym podbiegu już w dół (ostatnie 6 km). Byłoby pięknie, ale ten deszcz i wiatr powodował, że każdy podbieg w końcówce był wyzwaniem. Po czasie zwycięzcy (2:15) widać, że  było ciekawie.

Kibice to osobną historia. Byli na całej trasie w taką pogodę. Byli bardzo aktywni i prześcigali się w pomyslowosci. Niektórzy rozdawali swoją własną wod wodę, inni rozdawali kawałki pomarańczy. Wszyscy byli potwornie zaangażowani, był to poniedziałek. Po biegu losowo spotkani przechodnie gratulują ukończenia biegu. Po prostu całe miasto żyje tym wydarzeniem. I to w taką pogodę!

Niepotrzebnie tylko założyłem długie spodnie. Myślałem, że będzie cieplej, ale wszystko przemokło zaraz po starcie i okleiło mi nogi i bardzo poobcierało wewnętrzne strony ud. Większość mimo pogody biegła jednak w krótkich spodenkach. Mam nauczkę.


niedziela, 15 kwietnia 2018

Boston Running (30E)

Ostatni trening przed jutrzejszym maratonem. Dzisiaj tylko krótkie rozbieganie, ale już w temperaturach jutrzejszych. Dzisiaj rano były -3 stopnie. Jutro temperatura podobna tylko ma jeszcze zdrowo lać. Zobaczymy jak będzie. Wszyscy będą mieli takie same warunki.

sobota, 14 kwietnia 2018

Boston Running (40E)

Wczoraj odpoczywałem ostatni raz przed maratonem oraz przejechaliśmy z Nowego Jorku do Bostonu. Dzisiaj krótkie rozbieganie. Jak na razie pogoda idealna, ale na dzień maratonu zapowiadany jest Armagedon:
- temperatura odczuwana ok. 0 stopni,
- wiatr czołowy przez całą trasę,
- siła wiatru około 40 km/h,
- olbrzymia ulewa przez cały dzień: ponad 3 mm/h!

Zarzuciłem już myślenie o wyniku. Trzeba to przetrwać i w ogóle dobiec.

czwartek, 12 kwietnia 2018

New York Running (10E+5T1)

Dzisiaj biegałem ostatni raz przed maratonem w tempie T. Nie dało się w ogóle kontrolować tempa, bo Garmin na małej przestrzeni pod wieżowcami "głupiał" i pokazywał skrajne tempa.

środa, 11 kwietnia 2018

New York Running (60E)

Dzisiaj już nie biegłem do Central Park'u, bo trzeba często stać na światłach. Biegałem wokół Madison Square Park'u, ale chyba wieżowce wokoło spowodowały, że Garmin trochę oszalał.

wtorek, 10 kwietnia 2018

New York Running (80E)

Pierwszy trening w Nowym Jorku. U nas lato a tutaj zimna wiosna. Dzisiaj rano były tylko 2 stopnie. Biegało się super po Central Park'u.

niedziela, 8 kwietnia 2018

Bieganie T (60E+30T+5E)

Tym samym dzisiaj skończyłem przed ostatni tydzień przygotowań przed maratonem. Pogoda już letnia, bardzo ciepło, aż za bardzo. Od jutra ostatni tydzień przygotowań.

sobota, 7 kwietnia 2018

czwartek, 5 kwietnia 2018

Bieganie T (20E+10T1+5E)

Dzisiaj bardzo ciężki trening w tempie T. Zwłaszcza, że od dłuższego czasu nie biegałem intensywnie. Zrealizowałem zgodnie z założeniami 7 na 10 odcinków w tempie T. Jestem zadowolony.

środa, 4 kwietnia 2018

Bieganie (60E)

Pogoda do biegania idealna. Nie może być lepiej. Cieszę się, że nie wraca kontuzja, ale wszystkie mięśnie mnie bolą. Odczuwam brak normalnych treningów przez ostatnie dwa tygodnie.

wtorek, 3 kwietnia 2018

Bieganie (75E+10F)

W końcu przyszła prawdziwa wiosna. Ciepło, super pogoda do biegania. Trening też w porządku. Póki co noga się nie odzywa.

poniedziałek, 2 kwietnia 2018

Bieganie (60E)

Po tygodniowym rozbieganiu dzisiaj powrót do normalnego treningu. Tempo dobre, pogoda też niezła. Oby tylko noga wytrzymała.

niedziela, 1 kwietnia 2018

Dąb - rozbieganie (50E)

Dzisiaj nie bolała mnie noga, więc od jutra zaczynam przed ostatni tydzień normalnego treningu. Zobaczę jak będzie.

sobota, 31 marca 2018

Dąb - rozbieganie (30E+5F+3R2+4F)

Dzisiaj przed ostatni dzień rozbiegania. Wczoraj coś mnie noga pobolewała, ale dzisiaj wszystko było w porządku. Zobaczę jeszcze jutro.

czwartek, 29 marca 2018

Rozbieganie (40P)

Kontynuuję rozbieganie. Dzisiaj znowu krótko i w tempie progresywnym od 4:45 do 4:10. W sumie najważniejsze, że nie wraca ból mięśnia piszczelowego. Teraz weekend deszczowy, więc bieganie będzie utrudnione.

wtorek, 27 marca 2018

poniedziałek, 26 marca 2018

Rozbieganie (30E+6F)

Po tygodniu leczenia zacząłem tydzień rozbiegania i powrotu do formy. Dzisiaj i krótko i wolno, bo obawiałem się powrotu kontuzji. Ten tydzień taki będzie, oby nic się nie stało.

poniedziałek, 19 marca 2018

Bieganie (60E)

Przygotowania do Bostonu idą bardzo pod górkę. Dzisiaj bolał mnie prawie cały trening mięsień piszczelowy przedni. Jutro przymusowy odpoczynek, a później zobaczymy. Niestety ostatni raz, gdy miałem kontuzjowany ten mięsień, to nie mogłem biegać przez dwa tygodnie.

niedziela, 18 marca 2018

Bieganie M (40E+60M)

Dzisiaj biegłem po raz pierwszy jednostkę treningową w tempie maratońskim. Wyszło lepiej, niż zakładałem, ale warunki nie były normalne. Pierwszą połowę miałem ostro pod bardzo silny wiatr (ponad 30 km/h) i biegło się koszmarnie, ale to była jednostka w tempie E. Dopiero ostatnie 10 minut pierwszej połowy biegłem na jednostkę M, ale za to reszta była z wiatrem, co pozwoliło mi osiągnąć średnie tempo 4:10. Nie jest to niestety wynik reprezentatywny dla aktualnej formy.

sobota, 17 marca 2018

Bieganie (60E)

Zgodnie z prognozami wczoraj pół doby padało i dzisiaj rano były tego efekty. Trasa zupełnie nie odśnieżona. Biegło się bardzo niewygodnie, po śniegu i nierównościach, a dodatkowo zimno i wiał silny wiatr.

piątek, 16 marca 2018

Bieganie (75E)

Dzisiaj rano biegło mi się dość ciężko. Niestety te pare dni wiosny się skończyły, przyszedł mróz, a dodatkowo ma padać śnieg. No i zima jeszcze wraca.

środa, 14 marca 2018

Bieganie T (20E+40T+10E)

Dzisiaj ciężki trening. Zupełnie nie jestem przyzwyczajony do odcinków 40 minut w tempie T. Niestety przez kontuzję przygotowania do maratonu są trochę niepełne. Niemniej jednak średnie tempo T miałem równo 4:00 / km, co jest gorsze od założeń, ale i tak nie jest złeee.









wtorek, 13 marca 2018

poniedziałek, 12 marca 2018

Bieganie (75E+15FF)

Mieliśmy dzisiaj wiosnę w pełni. Szkoda tylko, że na jeden dzień. Niemniej jednak biegałem dzisiaj w szortach i biegło mi się bardzo fajnie.

niedziela, 11 marca 2018

sobota, 10 marca 2018

Bieganie T (15E+5T2+10E)

Całe szczęście, że zapanowałem w końcu wczoraj nad Garminem. Po paru restartach wszystko wróciło do normy. Dzisiaj pozycję pokazywał bez specjalnych odchyleń. Z samego treningu też mogę być w miarę zadowolony. Na pięć jednostek zrobiłem cztery.

piątek, 9 marca 2018

Bieganie (75E+10FF)

Nie wiem co się dzieje, ale mój Garmin odmawia posłuszeństwa: rano nie połączył się z HRM, później pokazywał jakąś dziwną trasę, teraz się nie ładuje, pokazuje zupełnie nieprawidłową godzinę. Coś złego się dzieje. Po zmianie butów coś mnie boli stopa, ale to przez wkładki, które musiałem jakoś inaczej włożyć.

środa, 7 marca 2018

Bieganie I (15E+6I1+5E)

Dzisiaj pogoda nie była już taka łaskawa i trochę padało, ale niezbyt silnie. Biegło się fajnie. Zrealizowałem prawie wszystkie jednostki I.

wtorek, 6 marca 2018

Bieganie (75E+10F)

Dzisiaj już nieco chłodniej, ale miałem dużo szczęścia z pogodą. Trafiłem idealnie w "okno pogodowe". Gdy wracałem z pracy, to lekko padało. Nawet zastanawiałem się, czy biegać jeżeli odczuwana temperatura jest poniżej zera i pada. Jednak wyszedłem pobiegać i w tym momencie przestało padać. Podczas całego biegu w ogóle nie padało, a jak tylko wróciłem, to ... zaczęło padać.

poniedziałek, 5 marca 2018

Bieganie (60E)

Temperatury już znacznie przyjemniejsze. Po prostu normalne zimowe temparatury. Niestety nie biegło się najlepiej. Mam wrażanie, że mógłbym biec szybciej, bo Garmin pokazuje mi, że tętno mam niskie, ale jakoś nie mogę.

niedziela, 4 marca 2018

Bieganie L (120L)

Pogoda już nie najgorsza: -11 stopni, ale trochę słońca. Pod wiatr i bez słońca bardzo zimno, ale z wiatrem i ze słońcem zupełnie ciepło. Dzisiejsze tempo znacznie niższe, niż wcześniej, ale też normalnie mam 28 godzin przerwy między treningiem sobotnim a niedzielnym, a dzisiaj było tylko 21 godzin.

sobota, 3 marca 2018

Bieganie I (15E+8I4+5E)

W końcu zrobiłem trening w tempie I. Trochę nietypowo, bo odpoczywałem od wczorajszego tylko 20h, ale nie było w sumie źle. Zmieściłem się w czterech, a w pozostałych trochę brakowało.

piątek, 2 marca 2018

Bieganie (60E)

Dalej zimno. Miało być cieplej od czwartku, później od soboty, a teraz prognozy mówią, że dopiero od wtorku. Dzisiaj rano było -21 stopni, więc nietypowo w piątek biegałem wieczorem. Było tylko -17 stopni.

środa, 28 lutego 2018

Bieganie (75E+10FF)

Dzisiaj mentalnie biegło mi się bardzo dobrze, aczkolwiek było zimno. Bieg pod wiatr nie był łatwy. Oby do weekendu. Będzie nieco cieplej. Dzisiaj znowu nie biegłem tempa I tylko zwykłe E. Za zimno jak na takie głębokie oddychanie.

wtorek, 27 lutego 2018

Bieganie (60E)

Dzisiaj było -18 stopni. Strasznie zimno, które się czuło biegnąc pod wiatr. Miałem na dzisiaj zaplanowany trening I, ale przełożyłem go na później, bo przy takiej temperaturze pewnie nie dałbym rady głęboko oddychać.

poniedziałek, 26 lutego 2018

Bieganie (75E+10F)

Mrozów ciąg dalszy. Dzisiaj przy takiej temperaturze biegłem spokojnie bez forsowania tempa, ale i tak nie było łatwo.

niedziela, 25 lutego 2018

Bieganie T (20E+6T2+10E)

Dzisiaj próbowałem zrealizować założenia wczorajsze. Było znacznie znośniej, bo nie było wiele śniegu na chodniku, ale wiało bardzo mroźnym powietrzem. Oczywiście nie dałem rady zmieścić się w granicach tempa T, ale przynajmniej pilnowałem, aby było nie wolniej, niż 4:10.

sobota, 24 lutego 2018

Rozbieganie (60E)

Dzisiaj miałem ambitny plan, aby trenować w tempie T. Niestety pogoda pokrzyżowała plany. Chyba dzisiaj była najgorsza z mozliwych: silny wiatr, intensywne opady śniegu, śnieg na chodniku, zimno. Wyszło z tego raczej rozbieganie, niż jakiś trening. Najgorzej jeżeli dzisiaj śnieg nie zostanie usunięty, bo przez kolejny tydzień będą bardzo niskie temperatury.

piątek, 23 lutego 2018

Bieganie (75E+10FF)

Zdecydowanie najtrudniej biega mi się w piątki rano. Muszę wstawać nienaturalnie wcześnie, a dzisiaj dodatkowo było bardzo zimno: -14 stopni (odczuwana temperatura). W efekcie biegłem bardzo wolno.

środa, 21 lutego 2018

Bieganie I (20E+8I4+5E)

Już dało się odczuć początek okresu mrozów. Temperatura odczuwana -8 stopni, ale najważniejsze, że udało się zmieścić w czterech odcinkach na osiem w zakładanym czasie. Pierwszy raz od dawna biegałem odcinki I.

wtorek, 20 lutego 2018

Bieganie (75E+10F)

Nie mogę wciąż wrócić do kondycji sprzed kontuzji. Chyba za mało było treningów T i I (jutro będzie I), bo nie mogę biec szybciej, ale Garmin pokazuje mi niskie tętno.

poniedziałek, 19 lutego 2018

Bieganie (60E)

Po wczorajszym długim wybieganiu, dzisiaj znacznie krótszy trening. Tempo w normie, aczkolwiek nie bez wysiłku. Najważniejsze, że nie ma śniegu, chociaż zapowiadają siarczyste mrozy.

niedziela, 18 lutego 2018

Bieganie L (120L)

Tradycyjnie w niedzielę długie wybieganie. Dzisiaj biegło mi się bardzo przyjemnie. Nawet nie tak zimno, trochę słońca. Dzisiaj spotkałem na trasie aż 26 biegaczy i 36 rowerzystów. Bardzo dużo.

sobota, 17 lutego 2018

Bieganie R (20E+20R2+10E)

Wychodziłem z domu nie padało, zjechałem windą na dół wychodzę, a tam śnieżyca. Przez moment pomyślałem, o powrocie, ale jednak zacząłem biec. I dobrze zrobiłem, bo po mniej więcej 15 minutach przestało padać i było znośnie.

środa, 14 lutego 2018

Rozbieganie (70E)

No i znowu zima zaskoczyła biegaczy. Miało być tak ładnie i bez śniegu, a tu bez zapowiedzi spadł śnieg. Miał być dzisiaj trening w tempie T, a wyszło raczej rozbieganie. Strasznie ślisko.

wtorek, 13 lutego 2018

Bieganie (75E+10F)

Dzisiaj już było znacznie lepiej niż wczoraj. Dobrze, że wczoraj zszedłem wcześniej. Dzisiaj jeszcze mnie mięśnie trochę bolały zbyt mocno, ale już prawie w normie. Tempo też ok.

poniedziałek, 12 lutego 2018

Rozbieganie (40E)

Dzisiaj nic nie wyszło z treningu. Praktycznie od początku bardzo bolały mnie mięśnie, więc zakończyłem znacznie przed czasem, aby nie nabawić się kontuzji. Myślę, że wczorajszy silny trening przy niewyleczonej chorobie i po trzydniowej przerwie zrobił swoje.

niedziela, 11 lutego 2018

Bieganie (75E+10FF)

Od czwartku nie biegałem, bo czułem się kiepsko. Chyba jakieś przeziębienie + zatoki. Dzisiaj już poczułem się trochę lepiej, to poszedłem pobiegać. Wynik nie najlepszy, ale może być. Zobaczę jak będzie ze zdrowiem.

środa, 7 lutego 2018

Bieganie T (20E+20T+20E+10T+5E)

Było znowu zimno i trochę bardziej wiało. Dzisiejszy trening w tempie T był bardzo wymagający. Niestety obie jednostki T zrealizowałem poniżej oczekiwań, prawie 10 sekund na kilometr gorzej.

wtorek, 6 lutego 2018

Bieganie (75E+10F)

I znowu zima. Znowu śnieg leżący na chodniku. Na szczęście dzisiaj w 2/3 trasa była odśnieżona, jednak mimo to jakoś tak wolno mi się biegło.

poniedziałek, 5 lutego 2018

Bieganie (60E)

No i niestety wróciła śnieżna zima. Miało być zimno i było, ale nie miało padać. A tu taka niespodzianka. Znowu będzie się biegało po lodzie.

niedziela, 4 lutego 2018

Długie wybieganie (120L)

Bardzo dobry trening. W zasadzie cały dystans w miarę równym tempie. Pierwsza połowa pod wiatr, ale niezbyt silny, a druga z wiatrem. W efekcie wyszło bardzo równe tempo od początku do końca. Połowa wypadła akurat, gdy zobaczyłem Stadion Narodowy. Rowerzyści też jakby wybudzili się ze snu zimowe, bo spotkałem ich na trasie aż piętnastu, gdy w ubiegłych tygodniach było ich dwóch lub trzech. Biegaczy regularnie powyżej dziesięciu.

sobota, 3 lutego 2018

Bieganie (20E+8R4+2R2+10E)

Pierwszy od bardzo, bardzo dawna trening sprinterski. Niestety nie udało się zrealizować założeń sprzed kontuzji, ale siła sprinterska wraca najpóźniej. Po drugie jest to dopiero pierwszy tego typu trening.

piątek, 2 lutego 2018

środa, 31 stycznia 2018

Bieganie (20E+20T+10E)

Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów biegłem odcinek (20 minut) w tempie T. Nie udało mi się oczywiście zmieścić w tempie sprzed kontuzji, ale zmieściłem się w 4:00, więc uważam, że nie jest źle.

wtorek, 30 stycznia 2018

Bieganie (60E)

Dzisiaj już biegło mi się ciężej. Niby krótszy dystans, bo tylko 60 minut, ale jakoś tak ciężej. No i cały czas wieje: 32km/h.

poniedziałek, 29 stycznia 2018

Bieganie (75E+10F)

Dzsiaj byłoby bardzo fajnie, gdyby nie ten wiatr. Wiało niemiłosiernie, a do tego padało. Na szczęście w samej końcówce. Drugi trening z rzędu, który biegnie mi się w miarę lekko. Co prawda nie jest to najwyższe tempo, ale wczoraj tempo było bardzo dobre.

niedziela, 28 stycznia 2018

Bieganie (105L)

Dzisiaj tradycyjne niedzielne długie wybieganie. Biegło mi się bardzo dobrze. Nie wiem o co chodzi, ale pierwszą połowę z wiatrem przebiegłem w bardzo szybkim tempie, a z powrotem pod wiatr już wolniej, ale też nieźle.

piątek, 26 stycznia 2018

Trening biegowy (60E+8FF)

Dzisiaj po raz pierwszy fizycznie leżałem podczas treningu. Generalnie warunki znacznie lepsze, prawie cała trasa odśnieżona, ale gdzieniegdzie leżała zamarznięta woda, której niestety nie było widać. No i na jednym z przejść przez jezdjnię na wylocie osiedlowej uliczki kierowca zatrzymał samochód równo na przejściu, aby zabrać jakieś osoby. W tej sytuacji musiałem obiec od tyłu samochód i gwałtownie za nim skręcić, bo dalej przy chodniku stały inne zaparkowane samochody. No i w trakcie tego obiegania musiałem stanąć na kawałku lodu, bo nagle znalazłem się na asfalcie. Na szczęście łokieć i biodro w porządku, nic wielkiego się nie stało, tylko starty naskórek i stłuczone. Dotruchtałem to końca.

środa, 24 stycznia 2018

Trening biegowy (60E)

W końcu zaczęła się odwilż. Jak na razie nie jest wiele lepie, bo na lodzie leży woda, ale myślę, że za kilka dni zupełnie zniknie śnieg i lód z chodników. Tam, gdzie odśnieżono nawierzchnia jest super. Tam, gdzie nie odśnieżono - bardzo kiepsko. Znowu dwa razy prawie leżałem.

wtorek, 23 stycznia 2018

Trening biegowy (75E+6F)

Dzisiaj ma być ostatni tak zimny dzień przed kilkoma cieplejszymi. Zobaczymy jutro. Może w końcu stopi się lód z chodników na mojej trasie. Dzisiaj, pamiętając wczorajszą mordęgę na lodzie, wybrałem nową trasę, która okazał się w 2/3 odśnieżona, znaczy znacznie lepiej, niż moja trasa.

poniedziałek, 22 stycznia 2018

Trening biegowy (60E+6F)

No i znowu wróciły mrozy. Dzisiaj było ok. -10 stopni (odczuwane), a w dodatku na ponad połowie dystansu leżał po prostu lód. Raz prawie leżałem na jednym z zakrętów. Moje buty są zupełnie nieprzygotowane do biegania po lodzie. Dobre i tyle, że ... prawie połowa była odśnieżona. Niektórzy administratorzy potrafią, a inni nie.

niedziela, 21 stycznia 2018

Trening biegowy (90L)

Dzisiaj zegarek zrobił mi niespodziankę. Miałem zapisane długie wybieganie (90 minut), ale po 40 minutach zegarek pokazał mi koniec. Okazało się, że nie zmieniłem czasu treningu, a tylko nazwę treningu. Dlatego też następnie zrobiłem kolejny trening 40 minut i na koniec jeszcze 10 minut. Dzisiejszy trening jest w trzech odsłonach.






sobota, 20 stycznia 2018

Trening biegowy (75E+8F)

Dzisiaj w zasadzie był to bieg przełajowy. Prawie cała trasa pokryta zmarzniętym śniegiem i lodem. Osoby odpowiedzialne za odśnieżanie liczą chyba tylko na zmianę aury i za nic mają komfort lokalnych biegaczy.

piątek, 19 stycznia 2018

Rozbieganie

Dzisiejszy trening w ogóle mi nie wyszedł. Po kilku kilometrach musiałem przerwać bieg. Na szczęście nie było to spowodowane kontuzją, ani odnowieniem urazu, a fatalnymi warunkami. Praktycznie na całej trasie leżał bardzo nierówny śnieg, co powodowało, że zaczęły chyba pracować inne mięśnie w obszarze stawu skokowego, niż normalnie i zacząłem je niebezpiecznie czuć. Musiałem przerwać, aby nie nabawić się jakiejś kontuzji. Zobaczymy jak będzie jutro.

środa, 17 stycznia 2018

Trening biegowy (60E)

Dzisiaj pogoda znacznie lepsza niż wczoraj, ale za to śnieg leżał na trasie. Biegło się mało komfortowo, bo ślisko. Widać od razu jak gospodarze poszczególnych budynków podchodzą do swoich obowiązków. Mniej więcej w 2/3 było odśniżone.

wtorek, 16 stycznia 2018

Trening biegowy (75E+6F)

Warunki biegowe niezbyt sprzyjające. Dalej zimno i wietrznie, a do tego jeszcze padający i leżący śnieg. Niestety nie udało mi się utrzymać zakładanego tempa.

poniedziałek, 15 stycznia 2018

Trening biegowy (60E+6F)

Dzisiaj dalej zimno. Wiatr też dość silny. Biegło mi się znacznie mniej komfortowo w porównaniu do dnia wczorajszego. Oby tylko kontuzja nie wróciła.

niedziela, 14 stycznia 2018

Trening biegowy (60E)

Jeszcze zimniej, niż wczoraj. MeteoGroup pokazywała temperaturę odczuwalną -13 stopni. Było mroźno i wietrznie, ale najważniejsze, że zmieściłem się w założeniach. Tak skończyłem pierwszy tydzień przygotowań.

sobota, 13 stycznia 2018

Trening biegowy (60E)

Pogoda bez zmian, tj. zimno i wietrznie. Warunki niezbyt sprzyjające, ale jestem zadowolony z dzisiejszego treningu. Znacznie lepiej niż wczoraj.

piątek, 12 stycznia 2018

Trening biegowy (60E)

Dzisiaj biegło mi się kiepsko. Było zimno, bardzo wiało, leżał śnieg i było ślisko. Niestety mrozy mają teraz trochę trzymać.

środa, 10 stycznia 2018

Trening biegowy (50E)

Dzisiaj biegło mi się już nieco gorzej niż wczoraj. Przede wszystkim bardzo wiało. Na szczęście założenia zrealizowane. Dzisiaj przyszło do mnie zwykłą pocztą formalne zaproszenie do startu w Boston Marathon.

wtorek, 9 stycznia 2018

Trening biegowy (60E)

Było zimno, ale bez smogu, bo wczoraj to smog był straszny. Dzisiaj biegło mi się nadspodziewanie lekko mimo, że dłużej niż wczoraj.


poniedziałek, 8 stycznia 2018

Trening biegowy (40E)

Dzisiaj ponownie zacząłem pierwszy tydzień przygotowań do maratonu. Mój fizjoterapeuta powiedział, że nie w pełni mam wszystko zagojone, ale powoli biegać już można. Więc biegam.

sobota, 6 stycznia 2018

piątek, 5 stycznia 2018

Trening biegowy (40E)

Dzisiaj rano rozpocząłem regularne przygotowania do maratonu, po okresie rozbiegania po kontuzji. Niestety wciąż nie czuję, że już w pełni jestem wyleczony, ale póki co można biegać, więc biegam.

środa, 3 stycznia 2018

Rozbieganie (35E+4R1+4R2+4R1)

Dzisiaj skończyłem okres rozbiegania i od piątku powinienem zacząć normalny trening. Jednak dzisiaj po treningu coś mnie pobolewała noga, więc zobaczę jak będzie jutro. Mam nadzieję, że to nic strasznego.

poniedziałek, 1 stycznia 2018

Dąb - rozbieganie (60E)

No i zacząłem nowy rok. Dzisiejszy trening w iście wiosennej aurze. Nie było lekko zwłaszcza, że wczoraj bawiliśmy się na Sylwestrze, ale jednak się udało.